Neymar jak Bohun. Brazylia nie chce takiego kapitana

Neymar
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Neymar

Bartłomiej Rabij w komentarzu dla goal.pl komentuje wybryk Neymara w Le Classique, w którym Paris Saint-Germain przegrało w ramach francuskiej ekstraklasy w roli gospodarza z Olympique Marsylia 0:1. Brazylijski zawodnik w doliczonym czasie spotkania został ukarany czerwoną kartką.

Czytaj dalej…

Czerwona kartka dla Neymara. Brazylijski as drugi raz w tym roku wyleciał z boiska. Znowu w meczu przeciwko Marsylii. Powiesz, zdarza się. Niejeden dostawał więcej. Sęk w tym, że chuderlawy Brazylijczyk łapie tych kartek rozbrajająco dużo. Taki Pepe, uchodzący za rzeźnika ma na koncie tylko jedną więcej od brazylijskiego “brylantowego technika”.

28-latek wyleciał z boiska już dziesiąty raz w karierze. Jak na gracza, który rozdziela uśmiechy i słynie z zapewniania grupie dobrego humoru, naprawdę sporo. W kontekście osiągnięć Neymara, śmiało zatem napisać można, że tacy “kosynierzy” jak Patrick Viera czy szalony Vinnie Jones dostali zaledwie po 12 czerwonych kartek.
Oczywiście, zupełnie poza konkursem jest Gustavo Bedoya. Kolumbijczyk dzierży rekord pewnie nie do podbicia… 41 czerwonych kartek (dwie kolejne dostał jeszcze jako asystent trenera).

Rekordzisty nie pobije

I właśnie historia Bedoya zainspirowała mnie na okoliczność przygód Neymara.
Koledzy z boiska twierdzili bowiem, że prywatnie jest to przemiły człowiek, serce na dłoni, czuły typ. Ale na boisku zmieniał się w drapieżcę. Podpalał się z byle powodu.
Przypomniało mi się to wszystko bo Neymar twierdzi, że uderzył rywala z Marsylii w głowę ponieważ ten sprowokował go w rasistowski sposób.
Pamiętacie okoliczności czerwonej kartki z Copa America 2015? Neymar brał odwet na Kolumbijczykach za faul, który kosztował go absencję podczas najważniejszych meczów przerżniętego przez Brazylię mundialu na własnej ziemi. Wszyscy spodziewaliśmy się, że będzie gorąco i… gorąco było.

Gorąco miało być podczas meczu PSG – OM. Zawsze atmosfera podczas konfrontacji między tymi ekipami jest napięta. Tym razem jednak bezpieczniki nie wytrzymały i zawodnikom puściły nerwy na całego. Łącznie pięć czerwonych i 12 żółtych kartek. Skandal! Chociaż kibice i dziennikarze najwięcej miejsca poświęcają Neymarowi. Jak zwykle!

Akurat ledwie skończyliśmy o nim mówić i pisać na okoliczność koronawirusa… a w lutym cośmy tam pisali? Hm, o czerwonej kartce podczas meczu Ligue 1. Ponoć celowo zarobionej by móc lecieć do Rio na finał karnawału.

A ja pamiętam jeszcze czasy kiedy komentowałem mecze piłkarskie w jednej z telewizji, gdzieśmy o latynoskiej piłce sporo rozmawiali. Neymar w Copa Libertadores dostał drugą żółtą kartkę za to, że celebrując przepięknego gola założył na twarz maskę. Za rzekomo prowokacyjny gest został wyrzucony z boiska.

Neymar jak Bohun

Zdarzało mu się oddać rywalowi, pyskować i klaskać sędziemu, brać za rękoczyny, obrażać rywala aż mu uszy więdły , symulować, kopać bez piłki, wdawać w przepychanki itp, itd.
Nawet nie wiecie ile w Brazylii powstało tekstów, których autorzy dowodzili, iż as PSG nie ma kwalifikacji charakterologicznych do bycia kapitanem reprezentacji. Nie może być tak – dowodzili piszący – aby najbardziej porywczy zawodnik miał być głosem drużyny w komunikacji z sędziami. Przecież Neymar to “gorączka” i tak jak Bohun, pierwszy kandydat do wyprowadzenia z równowagi. Młodszym kibicom wspomnieć warto mundial w Rosji. Pewnie, że na nogi wracającego po kolejnej kontuzji asa polowano w niewybredny sposób. Lecz cyrk urządzany po każdym faulu przez Brazylijczyka nie przysporzył mu fanów, a już najmniej nie wzbudził litości u sędziów. Efekt był taki, że gwiazdora kopano jak nigdy dotąd.
Najgorsze jednak stało się rok później. Copa America w Brazylii. Canarinhos mają już już 12-letnią posuchę w tytułach. Neymar znowu łapie kontuzję, a “osłabiona” ekipa zdobywa trofeum.

Na takie dictum mamy zwykle dwie drogi postępowania. Szlag może trafić i frustracja zalać oczy.
– Jak to, beze mnie? Bez lidera, kapitana, najlepszego strzelca i dryblera? Najdroższego piłkarza świata? Panie trenerze, jakże to tak?

Ze względu na koronawirusa nie mogliśmy się przekonać jak mobilizował się Neymar w roli kapitana kanarkowej reprezentacji, lecz w PSG, delikatnie pisząc, idzie mu przeciętnie (nie, nie piszę o jego fantastycznej technice i indywidualnych popisach, w tej kwestii to nieustannie światowy top) dźwiganie roli idola.

10 czerwonych kartek zebrał niewiarygodny wojownik i agresor, Christo Stoiczkow. Kiedy grał dla Barcy czy Bułgarii potrafił być tak porywczy, że wręcz chamski wobec rywali. Ale tyrał za dwóch, za kolegów szedł w kocioł, był na pierwszej linii frontu, niezależnie od tego co było przyczyną sporu. Liderem był na medal. Charyzmę miał Puyol. Twardy zawodnik. Nie było z nim żartów, ale też to on prowokował, a nie bywał prowokowany, w czym upatruję jego wyższości nad Sergio Ramosem. Swoich kolegów, prowokowanych przez rywali uspokajał, samosądów nie uskuteczniał. W podobnym stylu zachowywał się Diego Lugano. Podobnie było z kapitanami wielu ważnych drużyn w historii futbolu. Zawodnicy twardzi, ale stabilni. Jeśli już łapali czerwone kartki to po walce, a nie przez głupotę i egoizm. Bo czerwona kartka, o ile nie jest gestem poświęcenia jak Luisa Suareza podczas mundialu w RPA, jest efektem braku przygotowania, gapiostwa, błędu, brutalności czy przesadzonej reakcji.

Neymar bez opaski?

Kartki łapane przez Neymara zwykle mają w tle frustrację: kopią, przezywają, założyli “siatę”, przegrywamy i nie potrafimy dogonić rywala, odgryzam się za agresję przeciwnika.
Najdroższy piłkarz świata, chociaż ciągle bardzo młodo wygląda to ma już 28 lat. Ronaldo w jego wieku był już dwukrotnym mistrzem świata, Cristiano Ronaldo prowadził “stratosferyczną” rywalizację z Messim, który mając lat 28 był już czterokrotnym zdobywcą Ligi Mistrzów, o mnogości zdobytych złotych piłek nawet nie wspomnę.

Messi zresztą w roli kapitana też się nie sprawdza, chociaż on, Ronaldo i Cristiano Ronaldo dopiero razem wzięci przebijają kartkowe rekordy asa PSG.

Neymar ma krótki lont. Wiedzą o tym trenerzy i zawodnicy przeciwnych ekip. Daje się prowokować i ciągle pakuje w kłopoty. Mało który gracz przy okazji kolejnej kontuzji ma dozór klubowy, oczywiście wynikający z troski (kontrola najwyższą formą zaufania?).
Tym razem Brazylijczyk broni się, twierdząc, że został sprowokowany przez rasistowskie odzywki rywala. Pytanie: czym sprowokowany zostanie za jedenastym razem? Bo, że kolejna prowokacja się uda nie mam cienia wątpliwości. Neymar po prostu jest porywczy i przewrażliwiony na swoim punkcie. Jak pisał jeden z dziennikarzy telewizji Globo: “wpisuje się w naszą kulturę zawodników przesadzających, bo uważających się za nietykalnych. Kiedyś tacy byli Edmundo czy Romario, dzisiaj przypomina nam stare przyzwyczajenia Neymar” – konkluduje autor tekstu, w którym domaga się pozbawienia zawodnika opaski kapitana reprezentacji Brazylii.

Bartłomiej Rabij

Komentarze