Saint-Etienne zatrzymane! Podział punktów w Nantes

Bjorn Kuipers
Obserwuj nas w
fot. Rafał Rusek Na zdjęciu: Bjorn Kuipers

Na Stade de la Beaujoire, Nantes mierzyło się z Saint – Etienne w ramach 4. kolejki Ligue 1. Pierwsza bramka padła już na samym początku spotkania, ale wielkie emocje rozpoczęły się po przerwie. Ostatecznie mecz zakończył się szalonym remisem 2:2 (0:1).

Czytaj dalej…

Zieloni wyszli na prowadzenie zaledwie po 2. minutach. Akcja zapoczątkowana z prawej strony boiska przyniosła zmianę rezultatu, dzięki przytomnej postawie Adil Aouchiche. 18 – letni napastnik w ostatniej chwili wybiegł zza plecy obrońcy i świetnie wykorzystał podanie Neyou Noupy, pakując piłkę do pustej bramki.

Gospodarze w odpowiedzi szybko przejęli inicjatywę. Piłkarze Nantes z dużą łatwością stwarzali dogodne sytuacje bramkowe, jednak słaba skuteczność uniemożliwiała zmianę rezultatu. Chwilę przed zejściem do szatni wydawało się, że mecz zacznie się od nowa. Na listę strzelców początkowo wpisał się Randal Kolo. Na nieszczęście Kanarków sędzia po konsultacji VAR dopatrzył się spalonego i anulował gola na wagę potencjalnego remisu.

W drugiej odsłonie zawodnicy obu ekip ograniczyli się do walki w środku pola. Po 15. minutach bezbarwnej gry padła kolejna bramka. Ponownie do siatki futbolówkę skierował zawodnik Saint-Etienne. Tym razem było to uderzenie najwyższej klasy, którego nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo. Macon zszedł z lewej flanki na skraj szesnastki i oddał potężny strzał w kierunku dalszego słupka. Lafont nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Nantes w 71. minucie wreszcie zminimalizowało straty do minimum. Simon pozostał bez krycia w polu karnym i wykorzystał podanie Appiah, strzelając z bliska do pustej bramki. Gospodarze nabrali wiatru w żagle. Dobra gra w ofensywie wreszcie przyniosła oczekiwane rezultaty. W 86. minucie gola na wagę remisu zdobył Emond. Belg wykorzystał zamieszanie w polu karnym, a dzięki przytomnej postawie dopadł futbolówkę przed bramkarzem i wbił ją do siatki czubkiem buta.

Szalona pogoń Kanarków opłaciła się. Gospodarze zdołali zatrzymać rozpędzoną ekipę z Saint-Etienne, która w poprzednich kolejkach trzykrotnie sięgała po komplet punktów.

Komentarze