Fabregas o swoich relacjach z Guardiolą i Mourinho. “Do dziś uważam go za mojego przyjaciela!”

Fabregas w barwach Chelsea
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Fabregas w barwach Chelsea

Wydawało się, że gdy Cesc Fabregas powracał w 2011 roku do swego macierzystego klubu, historia ta musi mieć szczęśliwe zakończenie. Jak się okazało, pobyt w Barcelonie nie okazał się dla niego korzystny, ale po raz kolejny odżył, wracając do Premier League. Pomocnik grający w Barcelonie pod wodzą Pepa Guardioli w czasie, gdy Real Madryt prowadził Jose Mourinho, wypowiedział się na temat dwóch wielkich trenerów.

Czytaj dalej…

Powrót do domu…

O Fabregasa walczył jak lew sam Guardiola. Nawoływał do włodarzy Barcelony, by ci przeznaczyli na pomocnika Arsenalu wymaganą kwotę. Saga transferowa ciągnęła się latami, ale ostatecznie w 2011 roku Hiszpan powrócił na Camp Nou. Relacja rozpoczęła się świetnie, bo w swoim debiucie wszedł z ławki i bramką przypieczętował zdobycie przez kataloński klub Superpucharu Europy. Generalnie rzecz biorąc, pomocnik prezentował się w Barcelonie dobrze, notując 42 bramki i 50 asyst w 151 spotkaniach, ale jego relacje z Pepem Guardiolą daleko odbiegały od ideału.

– Nie mam z Guardiolą żadnych relacji. Nie wiem, czy rozczarowanie w tej relacji jest wzajemne. W trakcie sezonu 2011/2012 wydarzyły się pewne rzeczy, o których wolałbym jednak nie mówić – w dość szorstki sposób spuentował swój obecny kontakt z byłym trenerem Fabregas. Dodał jednak, że ma do niego sporo szacunku.

– Pep był moim idolem, odkąd byłem dzieckiem. Myślę, że nauczyłem się od niego najwięcej ze wszystkich ludzi, przynajmniej odkąd skończyłem cztery lata! – dodał Hiszpan.

…i z powrotem na tułaczkę

W lecie 2014 roku Fabregas zmienił Barcelonę na Chelsea. Powrót do Londynu wyraźnie mu służył, bo w pierwszym sezonie sięgnął z prowadzonymi przez Jose Mourinho The Blues po mistrzostwo Anglii. W samej lidze zanotował 19 asyst, mocno naciskając na rekord Thierry’ego Henry’ego, który w kampanii 2002/2003 zanotował 20 ostatnich podań (rok temu rekord ten wyrównał Kevin de Bruyne). Pomimo animozji na linii Jose Mourinho – Barcelona, hiszpański pomocnik nawiązał z Portugalczykiem świetne relacje.
– Mourinho najmocniej mnie zainspirował, gdy opuściłem Barcelonę. Powiedział mi, że choć mieliśmy spięcia z czasów, gdy trenował Chelsea, a ja grałem w Arsenalu, a także wtedy, gdy nosiłem koszulkę Barcelony, a on dowodził Realem Madryt, ale to był zamknięty rozdział. Otworzyliśmy razem nowy. Bardzo mi pomógł w trudnym momencie mojej kariery, a ja w zamian zagrałem pod jego wodzą jeden z najlepszych indywidualnie sezonów. Dziś wciąż utrzymujemy kontakt, a ja uważam go za swojego przyjaciela – podsumował relację z obecnym szkoleniowcem Tottenhamu Fabregas.

Dziś Hiszpan występuje w AS Monaco, w tym sezonie wziął udział w siedmiu z dziesięciu ligowych spotkań, ale nie zanotował ani bramki, ani asysty.

Komentarze